Miroslaw_Jadryszak

Nie żyje Pan Mirosław Jadryszak

“Tak wiele ubyło…” (J. Kochanowski)

W sobotę 15 lutego 2025 r. zmarł długoletni nauczyciel w ZSP (pracował od 1 września 1989 r.) – Pan Mirosław Jadryszak. Dla kolegów i koleżanek, po prostu Mirek, a dla uczniów nieśmiertelny “Zeus” miłościwie panujący na swoim Olimpie, czyli w s. 212.

W pamięci mamy wyjazdy z Nim do opery, na koncerty, wyjścia na przedstawienia teatralne, w których uczestniczyła nie tylko młodzież, ale także nauczyciele, ich rodziny i znajomi. Były już kolejne plany, podpisane umowy, ale jakby powiedział J. Kochanowski „nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy”….

Pamiętamy też części artystyczne, które zawsze rodziły się w czasie burzliwych dyskusji. W czasie ich trwania, żadna propozycja ucznia ani nauczyciela nie była odrzucana. Wszystko spinała wizja Pana Jadryszaka.

Oddzielny rozdział stanowiło “Kolędowanie w ZSP” organizowane od 20 lat, pod batutą Pana Jadryszaka, tak też było i w tym roku. W ten wyjątkowy czas zjeżdżali absolwenci, by zaśpiewać w kolędowym chórze, który znacznie się rozrósł i tym razem liczył ok. 100 osób.

Natomiast nie w setki ale już w tysiące i nie osób, ale kilometrów należy liczyć długość tras przemierzonych z uczniami w czasie szkolnych wycieczek, które organizował Pan Jadryszak. Były to zwłaszcza Tatry – ulubione Jego góry. Do tych tysięcy km tras wycieczkowych należy doliczyć długości tras kultowych już rajdów rowerowych. Prawdą jest, że w założeniu miały one być krótkie, ale w rzeczywistości liczyły co najmniej 50 km.

Przez wiele lat żadne szkolne wydarzenie nie obywało się bez dokumentacji fotograficznej, tej robionej przez Pana Jadryszaka z zaskoczenia i tej, która wymagała odpowiedniego ustawienia osób fotografowanych – co zazwyczaj trochę trwało. Wszystko musiało być perfekcyjne. Pamiętamy zwłaszcza zdjęcia robione z wysięgnika z koszem, który był specjalnie zamawiany na tę okoliczność.

Pan Jadryszak każde przedsięwzięcie realizował z pasją, wkładając w to całe serce, bez względu na to czy były to godziny ranne czy nocne. Wszystko w co się angażował, robił “Nie licząc godzin i lat”.

W tym nawale zajęć był czas na zwyczajne “niezwyczajne” lekcje języka polskiego i filozofii, a wcześniej wiedzy o kulturze. Nie było u Pana Jadryszaka tolerancji dla osób nieprzygotowanych do lekcji. Niejeden z uczniów pewnie pamięta Jego słowa: “No Kochanieńki, tak to my nie będziemy rozmawiać, nie tak się umawialiśmy”. Filozofia w wydaniu Pana Jadryszaka przypominała uprawianie filozofii przez Sokratesa, po prostu była dyskusją. Owa dyskusja z uczniami rozpoczynała się już w czasie przerw i miała kontynuację w czasie lekcji.

Dbałość o kręgosłup moralny stanowiły priorytet we wszystkich relacjach, w które wchodził Pan Jadryszak. Parafrazując Słowackiego, można by dziś powiedzieć, że nigdy mu kto szlachetny nie był obojętny, a już bez parafrazy można dodać dalszy ciąg tego cytatu: “Dziś was rzucam i dalej idę…”.

Pamiętamy, bo Pan Mirosław Jadryszak zostawił w ZSP swój ślad.

Dyrekcja,

Nauczyciele, Uczniowie i Pracownicy

Zespołu Szkół Politechnicznych we Wrześni

Skip to content