Tak brzmi najprostsze wskazanie do poszukiwania ukrytych znaczeń w dziele sztuki. Koniec XIX wieku otworzył drogę do takiego obrazowania, które uruchomi cały potencjał intelektualny odbiorcy zdolnego odczytać w dziele to, co ukryte i nieoczywiste. Brzmi trochę drętwo, prawda?
Spotkanie z literaturą i sztuką epoki Młodej Polski aż prosi się, by dotknąć czegoś więcej niż to, co przynosi kolejna lekcja spędzona w klasie. Mamy to szczęście, że nieopodal Wrześni znajdują się dwie wspaniałe galerie sztuki z obrazami prekursora polskiego symbolizmu – Jacka Malczewskiego. Jedna z wystaw to słynna galeria obrazów przy rogalińskim pałacu, druga zaś – to ekspozycja w Muzeum Narodowym w Poznaniu. I tam właśnie udali się uczniowie 4 klasy technikum elektronicznego. Odbyli dwie wspaniałe lekcje muzealne, budząc przy tym podziw u prowadzących zajęcia. Ciekawość sztuki, umiejętność otwarcia się na skojarzenia i interpretacyjne pomysły rodziły w nich podejrzenie, że w lekcji uczestniczą nie “miłośnicy lutownicy i układów scalonych”, tylko uczniowie klas artystycznych jakiegoś wielkomiejskiego liceum. Słynne obrazy Malczewskiego – “Melancholia” i “Błędne koło” – zostały odczytane na nowo…To działo się naprawdę!
A poza tym? Chwila na oddech w rogalińskim przypałacowym parku i pokłon złożony słynnym dębom…
Co tu dużo mówić – nie był to dla uczniów czas stracony. Dla nauczyciela – z całą pewnością miód na skołatane serce a przy tym zachęta do poszukiwań kolejnych “lokacji” niecodziennych spotkań ze sztuką…