logo_odnowienie_2023

Wiele osób od lat zastanawia się nad tajemniczym urządzeniem przypominającym korpus katapulty albo nawet – puszczając wodze wyobraźni – wyrzutnię rakietową. Prawie nikt nie pamięta, skąd się wzięło. Znacząca jest także jego dyskretna lokalizacja na tyłach tzw. “nowego budynku”, stąd ocierające się o fantastykę domysły, że może być to np. wehikuł czasu. Tak właśnie rodzą się mity, również współczesne, od których niedaleka już droga do urban legend.

I w tym momencie przychodzi otrzeźwienie i jednocześnie rozczarowanie: w szkole nie działa żadna zakamuflowana grupa dążąca do ukrycia prawdy. Owszem, można to tajemnicze urządzenie określić mianem “miejsca mocy” – taka też myśl towarzyszyła jego powstaniu. A wymyślono je i skonstruowano w Niemczech, w warsztatach zaprzyjaźnionej z naszą szkołą Carl Gotthard Langhans Schule w Wolfenbüttel. Urządzenie zaprojektowali Rainer i Klaus – opiekunowie uczniów niemieckich, którzy przez prawie 10 lat przyjeżdżali do Wrześni i pracowali na cmentarzu w Sokolnikach.

Ostatecznie – jako prezent dla dyrektora i nauczycieli naszej szkoły – tajemnicza konstrukcja, którą urokliwie nazwano URZĄDZENIEM DO ODPŁYNIĘCIA W CHMURY, została w 2004 roku zamontowana przez grupę polskich i niemieckich uczniów. Według załączonej instrukcji wystarczyło wejść na podest, przystawić plecy do “strzelającego” w niebo oparcia, spojrzeć w górę i odpłynąć w stronę chmur. Czyż może być lepsze lekarstwo na wszelkie napięcia, rozsadzające nie tylko dyrektorską głowę…? To właśnie w tym miejscu następuje doładowanie akumulatorów i potęgowanie wewnętrznej mocy. Szkolne legendy pełne są opowieści o wieczornych wizytach incognito i dyrektora, i nauczycieli, i zestresowanych uczniów. Rolę chmur przejmuje wówczas księżyc. Czy to w dzień, czy to w nocy – zawsze chodzi o to, by wtopić się w jednię z wszechogarniającym Kosmosem. I niech czasem osoby duchowne pracujące w naszej szkole nie obawiają się, że to jakaś nowa formuła New Age…

A że owo, tak często eksploatowane, urządzenie w naturalny sposób podlega prawom starzenia się, trzeba było zafundować mu solidny lifting. Na prośbę wicedyrektora – pana Marka Chęcińskiego, świadka zdarzeń sprzed dwudziestu laty i wieloletniego opiekuna polsko-niemieckiej wymiany młodzieży – konstrukcję udało odnowić się, angażując w dzieło renowacji uczniów III klasy technikum budowlanego. Obecnie, wyczyszczona i odmalowana, zaprasza wszystkich zaciekawionych niezwykłymi doznaniami i woła: zanim odwiedzisz pedagoga czy psychologa szkolnego, przyjdź do mnie! Być może w wielu przypadkach okaże się pomocna…

Skip to content